goraco.

tyle spadajacych gwiazd a marzenie jedno. faluje miedzy rozpacza a euforia. widze swiat jak przez powiekszajace szkielko. raz mnie zachwyca raz przeraza.w domu cudnie. w pracy cudnie. malina wiadomosc, ze nie wyjezdzamy nigdzie na wakacje przyjela radosnym: hurrraaa!!! i natychmiast zaczela sie delektowac swoim wakacyjnym zyciem jak w bullerby. a to siedzi w basenie u kolezanki, a to piecze ciasto u innej znajomej, szyje sobie bluzki ze starych jeansow, wisi na hamaku i czyta, ciagle gdzies jest umowiona, wskakuje na rower i juz jej nie ma. wieczorami spotykamy sie na pomoscie. ja zaliczam swoja runde na sup, malina nurkuje. dzis nocowala u kolezanki i spaly na… trampolinie w ogrodzie, przed zasnieciem obserwujac gwiazdy. jutro nocuje na lodce z inna kolezanka. upal niszczy nam ogrod, nawet stare drzewa, ktore ciagna wode z glebi ziemi zaczynaja smutno tracic liscie. co i raz wychodze na dwor i chlone to gorace powietrze. uwielbiam je.

Dodaj komentarz