czy świat umrze trochę
kiedy ja umrę
patrzę patrzę
ubrany w lisi kołnierz
idzie świat
nigdy nie myślałam
że jestem włosem w jego futrze
zawsze byłam tu
on – tam
a jednak
miło jest pomyśleć
że świat umrze trochę
kiedy ja umrę
kiedys pewien kompozytor napisal mi do tego wiersza poswiatowskiej muzyke. wciaz nuce dzis te piosenke.
wszystkie placzemy dzis nad monika. ale tak naprawde nad soba placzemy. jej smierc wyostrza swiatlo, biale, bezlitosne, obnaza groteske i realnego swiata i wirtualnego. tu ronimy lze nad opuszczonymi dziecmi nad filipem i zosia, tam juz dodajemy usmiechy do zdjecia uroczego bobasa, gdzie indziej komentujemy wesoly filmik. bo swiat nie umiera ani troche z niczyja smercia, nie zatrzymuje sie na chwile, nie dzieje sie absolutnie nic.