blekit

kupilam sobie blekitne cos. moze to byc chusta, moze szal, moze byc sarong. takie to blekitne jak koralik karolci.
wyciagam to cudo z torby, prezentuje malinie w kuchni niby torreador wymachujac w prawo i w lewo a w koncu owijam sie w to jak kokon.
 – no i jak? – pytam.
 – pieknie! pieknie! – wola malina – wygladasz jak nasz samochod!!!

Dodaj komentarz